piątek, 4 kwietnia 2014

Wieża widokowa Wiktora Wołkowa

W minioną niedzielę w Burzynie,  odsłonięto tablicę upamiętniającą zakochanego w Podlasiu Wiktora Wołkowa.
Jest to już drugie miejsce nad Biebrzą poświęcone pamięci znakomitego fotografa. Sposób w jaki Wiktor Wołkow uwieczniał na zdjęciach Podlasie jest niepowtarzalny, unikatowy. Na szczęście po wspaniałym artyście nie pozostała pustka, jego prace miały niezwykłą moc inspiracji. Wielu początkujących fotografów chce zostać takim "Wołkowem" swojego pokolenia.
Fotograf pozostawił po sobie wiele albumów, dzięki którym może stale do nas powracać a my możemy czerpać z nich natchnienie lub tylko niesamowitą przyjemność podziwiania i poznawania Podlasia takim, jakim  jest ono dla ludzi, którzy je kochają.
widok z wieży Wiktora Wołkowa,                                          fot. Izabela Wróbel
Biebrza w Burzynie                                                                   fot. Jarosław Wróbel

Biebrza w Burzynie,                                                              fot. Izabela Wróbel

czwartek, 3 kwietnia 2014

zięba i trznadel

samiec zięby przebrał się już w piękne godowe barwy,    fot. Jarosław Wróbel
trznadel w pełnym słońcu w "cytrynowej" odmianie,    fot. Jarosław Wróbel

ten bardziej "dojrzały" chwali się pięknym czerwonym popiersiem,                                                                                                                                       fot. Jarosław Wróbel

środa, 2 kwietnia 2014

Bataliony nad Biebrzą

Biebrznięci donosili, że nad Biebrzą widziano już pierwsze bataliony. W miniony weekend pojechaliśmy więc z Izą na naszą ulubioną biebrzańską łąkę gdzie kiedyś w szczenięcych latach widywałem bataliony.
Początkowo miałem wątpliwości, czy ptaki, które udało się sfotografować tylko z dużej odległości to bataliony, ale powyższe zdjęcie nie pozostawia wątpliwości.
W sumie udało nam się zaobserwować trzy stada od kilkunastu do dwudziestu osobników.
Oprócz batalionów zaobserwowaliśmy dwa klucze ponad dwadzieścia sztuk czapli białych, jeden klucz kormoranów liczący sobie kilkanaście sztuk i jednego bociana czarnego. Gdzieś poza naszym wzrokiem "naśmiewał" się z nas kszyk i kilka drobniejszych ptaszków, nie koniecznie wiosennych i bagiennych ale za to kolorowych i pięknych. Pochwalimy się nimi w następnym poście.
Nad łąkami słychać głosy wielu różnych ptaków ale najbardziej charakterystyczny dla naszych ulubionych łąk i trzęsawisk jest dudnienie bąka, którego jednak nigdy nie udało mi się wypatrzeć.