wtorek, 1 października 2013

Masyw Śnieżnika we mgle

Przez kilka kolejnych postów przeniesiemy się z naszych ulubionych miejsc nad Biebrzą i w Puszczy Augustowskiej do Kotliny Kłodzkiej. Przez pięć dni na własnej skórze sprawdzaliśmy prawdziwość hasła: "Dolny Śląsk nie do opowiedzenia, do zobaczenia".
Pogoda nas nie rozpieszczała. Wycieczka na Śnieżnik o mało co nie zakończyła się jego przeoczeniem. Mieliśmy okazję dosłownie wejść w chmury. Było pięknie. A widać było tyle co na zdjęciu poniżej.
Wspinając się na szczyt spotkaliśmy fotografa który właśnie wracał. Oczywiście wypytaliśmy czy na górze jeszcze cokolwiek widać. Stwierdził, że to najlepsza pogoda na zdjęcia bo w słoneczny dzień będzie nudno. Miał rację. W drodze powrotnej było niesamowicie, malowniczo, tajemniczo i trochę bajkowo.
Zeszliśmy w jednym kawałku, jednak kilka niekontrolowanych poślizgów uświadomiło nam, że jeżeli pogoda się nie poprawi to trzeba będzie zrezygnować z wyprawy na Szczeliniec. Skalne schody w tak dżdżystych dniach mogą być zbyt dużym wyzwaniem dla Zuzi. Odpuściliśmy - bezpieczeństwo przede wszystkim.